reklama

Recenzja klasyka (film) - Idź i patrz

zdjęcie: Recenzja klasyka (film) - Idź i patrz / By Damien86 - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=25217111
By Damien86 - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=25217111
Nagminnie surrealistyczna wizja wynaturzonego przez wojnę świata Idź i patrz (w oryginale Idi i smotri) przypomina swoim tonem fragmenty księgi Objawienia. Nie dziwi więc fakt, iż film zażył z niej swój tytuł - „A gdy otworzył czwartą pieczęć, słyszałem głos czwartego zwierzęcia mówiącego: Chodź a patrzaj! A oto koń blady, a który siedział na nim, imię jemu Śmierć, a piekło szło za nim, i dana mu jest moc nad czterema częściami ziemi, aby zabijać mieczem, głodem i śmiercią, i przez bestyje ziemskie”.
REKLAMA
Spoilery

Po 34 latach od premiery ostatni obraz w dorobku filmowca Elema Klimova wciąż jest wnikliwą odyseją w historyczne zdarzenia, które bezspornie posiadają apokaliptyczne zależności. Podobnie, jak chociażby Malowany ptak Jerzego Kosińskiego czy Krwawy południk Cormaca McCarthy'ego, wypowiedź radzieckiego reżysera wyrugowana jest z jakichkolwiek przyjemnych momentów; to immanentne piekło.

Rok 1943 - Związek Radziecki (dzisiejsza Białoruś): być może 14-letni chłopiec Flyoura uczestniczy w koszmarnych wypadkach II wojny światowej; niemieccy żołnierze dokonują inwazji, łaknący pozostania narodowym bohaterem młodzienieć trafia zaś do partyzantki... zostaje w niej chłopcem na posyłki. Gorzko rozczarowany traktowaniem przez „leśne wojsko” oddala się od obozu i napotyka Glashe, pielęgniarkę, z którą nawiązuje serdeczną więź. Niewinna z twarzy, nieco odeń starsza dziewczyna wyjawia mu swoje plany na przyszłość. Jej uzewnętrznienie wywołuje w nim emocjonalną reakcję. Tymczasem ni stąd, ni zowąd na koczowisko partyzanckiego wojska oraz jego okolice zostają zrzucone bomby przez niemieckie wojska powietrznodesantowe. Choć fragmentarycznie ogłuszony, Flyoura unika śmierci. Wkrótce potem wraz z niemożebnie przestraszoną Glashe wraca do swojej wioski, by odkryć, iż jest ona doszczętnie zniszczona, a jej mieszkańcy zamordowani. Następujące kolejno wydarzenia są eskalacją horroru, który zdaje się nie mieć końca w swym wymiarze. Gdy chłopak trafia, albowiem wreszcie do okupowanej przez nazistów osady, gdzie dopuszczają się oni metodycznie wykonanego, masowego mordu na zarówno dorosłych, jak i dzieciach, prezentowane obrazy przywołują holokaust.

Czynione przez hitlerowców, przedstawiane w Idź i patrz zło jest czystej postaci - w jej ekspozycji niewiele filmów może się z nim równać. Tak jak wymienionym wcześniej dziełkom literackim toteż dictum Klimova można by zarzucić przesadę w ukazaniu nazistów; jako, iż ostatnia karta obrazu informuje: Naziści spalili 628 białoruskich wsi ze wszystkimi ich mieszkańcami, nie w tym rzecz.

Poza zbieżnością z prawdą historyczną dwa inne jeszcze elementy powodują, że pomimo swojej przesyconej przemocą fabuły, sowiecki obraz z 1985 roku wciąż wzbudza zainteresowanie widzów, i uznanie pośród krytyków. Pierwszym, o którym więcej za chwilę, jest jego strona formalna, drugim postać jego protagonisty. Floyra, grany przez naturszczyka (nawiasem mówiąc jednakowo, jak większość pojawiających się w filmie postaci) Alekseia Kravchenko, cechuje się jawną bezsilnością - wynikającym z niej permanentnym strachem, i fizycznym brzemię, profilem łatwym więc do utożsamiania: jego brak pogodzenia się ze światem jest skądinąd zasadniczą kwestią obrazu; jest asumptem dla dramatu oraz magnesem dla widza. Jest to zresztą magnes dosyć silny. Tak jak silna jest też wizualna, inscenizacyjna strona całego filmu. Już na przykład otwierająca go boć scena, w której to wydający rozkazy niewidocznym na ekranie osobom mężczyzna, jawiący się ad hoc jako szalony, ukazany zaś w charakterystycznym dla całego obrazu zbliżeniu, zapowiada duży kunszt realizatorski. Takich sekwencji, pełnych biegłości filmowej, mieści się w Idź i patrz dużo: Klimov stosuje między innymi szereg technik zwracających uwagę na kamerę - powtarzającym się motywem jest wpatrywanie się w nią aktorów: spojrzenia te są iście wspaniałe, manifestują emocje bohaterów, czyniąc całość surrealistyczną. Nie znaczy to atoli, iż film pozbawiony jest realizmu. Bynajmniej. Odgrywa on fundamentalną rolę w budowaniu jego świata. Stąd ton Idź i patrz jest  symultanicznie realistyczny i urojony.

Jednym z highlitów obrazu jest z jedna z ostatnich jego scen, gdy Flyoura znajduje portret Adolfa Hitlera. Kiedy w niepojętej furii chłopak zaczyna strzelać w jego stronę, na ekranie pojawia się montaż ukazujący losy niemieckiego dyktatora w odwrocie - od czasów II wojny światowe, aż po jego najmłodsze lata. W pewnym momencie Hitler ukazany zostaje jako niewinne dziecko siedzące na podołku swojej matki, Klary: Flyoura przestaje wtenczas strzelać... jakby zdając sobie sprawę, że historii, zła! nie da się nigdy wymazać.

O dużej jakości Idź i patrz może poświadczyć fakt, iż Steven Spielberg czerpał z niego garściami, realizując swoje dwa najsłynniejsze i najbardziej doceniane filmy wojenne, a więc Listę Schindlera oraz Szeregowca Ryana. Inny słynny amerykański reżyser Stanley Kubrick miał powiedzieć o pierwszym z nich: „Holokaust jest o 6 milionach ludzi, którzy zostali zabici. Lista Schindlera jest o sześciuset, którzy przeżyli”. Pomimo zainspirowania twórcy Szczęk filmowi Elema Klimova bliżej do Kubricka.

Sebastian Michalak / Twoje-Miasto.pl
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Lwówek Śląski
2.2°C
wschód słońca: 07:42
zachód słońca: 15:53
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez we Lwówku